wtorek, 19 czerwca 2012

1 lokalizacja / śródmieście płd. / wilcza 32 / historia kamienicy


Z rozmowy z mieszkańcem kamienicy przy ul.Wilczej 32
wiemy, że przed jej powstaniem na tym terenie stała  
zabudowa drewniana, a za czasów Cara Mikołaja była 
tu wozownia,w której konstruowano dorożki.

















róg ul. Marszałkowskiej i Wilczej 1907 rok

Kamienicę około 1900 roku wybudował Adolf Daab 
(urodzony w 1872 w Warszawie, zmarły w 1924 w 
Paryżu), warszawski przedsiębiorca budowlany, 
działacz społeczności luterańskiej, radny Warszawy. 

Adolf Daab był udziałowcem Towarzystwa Akcyjnego 
Zakładów Przemysłowych Budowlanych "Fr.Martens i 
A.Daab",założonych w 1866 przy ul. Hożej przez
Fryderyka Martensa. W 1899 r. Martens przystąpił
do spółki z Daabem i wspólnie przenieśli zakład
na ul. Czerniakowską 51.




















Zakład wybudował wiele obiektów przemysłowych, 
publicznych i prywatnych na terenie Warszawy i 
Królestwa Polskiego, m.in. gmach Gimnazjum Męskiego 
im. Mikołaja Reja, tunel kolei średnicowej pod 
al. Jerozolimskimi, gmach Domu Towarowego Braci 
Jabłkowskich przy Brackiej 25 oraz gmach Biblioteki 
Ordynacji Krasińskich przy ul. Okólnik 9. Adolf Daab 
ożenił się w 1897 w Warszawie z Rozalią Anną Knittel, 
była ona wówczas wdową po Janie Powarowie, Rosjaninie. 
Adolf i Anna mieli cztery córki:
Halinę - żonę Franciszka Kuestera, właściciela 
ziemskiego 
Jadwigę - żonę Bogusława Weigle, właściciela garbarni 
Irenę - żonę Czesława-Młota Fijałkowskiego 
Alicję - żonę Karola Schweitzera, fabrykanta musztardy




Fragment wypowiedzi Pawła Gromady, mieszkańca 
kamienicy przy ul. Wilczej 32, działającego w 
zarządzie wspólnoty:



















"W trakcie trwania II wojny światowej w kamienicę 
uderzył pocisk z grubej berty,który był wystrzeliwany 
z dwu tonowego moździerza. W momencie kiedy uderzył w 
kamienicę cała wewnętrzna elewacja budynku spadła oraz 
zburzona została część kamienicy aż do zera. Jak 
dobrze spojrzeć z podwórza widać jeszcze rurki po 
kanalizacji, części ceramiki kuchennej oraz szyby od 
pieców węglowych. Budynek pierwotnie był dwu bramowy, 
przed I wojną budynek można było objechać dookoła. 
Brama prawdopodobnie była zamurowana po I wojnie 
światowej, pani która mieszkała w kamienicy od 
dzieciństwa nie pamięta drugiej bramy. 
Wracając do córek pan Daaba jedna z nich wyszła za mąż 
za Czesława-Młota Fijałkowskiego, polskiego dowódcę 
wojskowego, generała brygady Wojska Polskiego, 
uczestnika walk o niepodległość Polski w wojnie z 
bolszewikami oraz podczas I i II wojny światowej. 
Druga córka Adolfa Daaba, Jadwiga poślubiła Bogusława 
Weigle, właściciela garbarni, pochodzenia 
niemieckiego. Z opowiadań pani która tu mieszkała 
wiem, że pan Weigle ponoć podpisał listę  
volksdeutschów, nie mogę tego udowodnić ale 
prawdopodobnie tak było, był jednak bardzo przyzwoitym 
człowiekiem. Podobno w czasie wojny brama miała być 
cały czas zamknięta, był nakaz dla dozorcy, że gdyby 
kiedykolwiek przyjechali Niemcy, nie wolno mu było 
otwierać bramy, miał poinformować pana Weigle, a on 
schodził i załatwiał wszystkie sprawy. Ponoć nigdy 
Niemcy nie byli na terenie tego budynku, działy się tu 
konspiracje, wiem że Pani Pawluśkiewicz była w AK, 
brała udział w Powstaniu Warszawskim, a potem po 
drugiej wojnie światowej siedziała w więzieniach 
komunistycznych. Co ciekawe w trakcie trwania wojny w 
kamienicy odbywały się tajne komplety, a na górze 
kamienicy był ukrywany polski wysokiej rangi oficer".

















fot. Wiesław Chrzanowski

Na zdjęciu grupa żołnierzy i ludności cywilnej 
przeszukuje gruzy zbombardowanej kamienicy przy 
ul. Wilczej 32, szukając ofiar. Kamienica  (pokazana 
od strony podwórza)została zburzona przez pocisk z 
ciężkiego działa kolejowego.

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do historii kamienicy dorzucę swoją cegiełkę: kamienica została wzniesiona z cegieł pochodzących z cegielni Włochy, na co wskazują sygnatury. Cegieł ze stemplami nie jest wiele ale można je dojrzeć przy wnikliwej obserwacji, posługując się teleobiektywem. Arkadiusz Główczyński www.arkadystudio.pl

    OdpowiedzUsuń