poniedziałek, 16 lipca 2012

3 lokalizacja / ujazdów / kolonia domków fińskich




 


















jak trafiliście do Tymczasowego Zakładu
Fotograficznego ?

Piotr >
Mnie pobudziło wasze ogłoszenie na moim domu,
spodobał mi się aspekt “oldskulowy” całej sytuacji,
zwłaszcza, że teraz czytam książkę o Iwaszkiewiczach,
sagę rodu gdzie jest mnóstwo stylowych zdjęć, portretów
rodzinnych. I pomyślałem, że ja, znaczy moje pokolenie
zwykle nie robi już takich zdjęć, a bardzo szkoda.
Nie mam takich zdjęć z ani z rodziną, ani z rodzicami.

Mama Piotra >
Nie masz zdjęć z rodzicami ? Protestuję :)!

Piotr >
Zbiorowych portretów w zasadzie nie mamy, w związku
z tym postanowiłem zaprosić najbliższych sobie i
się sfotografować.

kiedy byłeś ostatnio na portrecie rodzinnym 
u fotografa ?

Piotr >
Nie byłem prawdopodobnie, jedyne takie portrety
miałem robione tutaj obok waszego zakładu,
w moim przedszkolu i mam nawet takie zdjęcia
z telefonem, takie śmieszne, z Mikołajem ...

Piotr, a możesz nam opowiedzieć coś o Jazdowie ?

Piotr >
Chodziłem tutaj do przedszkola, do szkoły podstawowej
i do liceum, całe moje życie jest związane z tą okolicą.
Nie wiem co tu zdradzić, to była moja codzienność,
ponieważ mieszkałem w tych rejonach , w trzech
lokalizacjach, ale w zasadzie w odległości 400 m
od siebie. I od przedszkola poczynając, przez podstawówkę,
liceum, a nawet uniwersytet miałem wszystko w zasięgu
spaceru,a teraz pracę, którą organizuję sobie w dawnym
mieszkaniu moich rodziców, mam kilka kroków stąd.
a czym się zajmujesz ?
Piotr >
Mamy fundację culture shock, zajmujemy się różnymi
rzeczami, przede wszystkim kulturą, promowaniem działań
artystycznych na terenie jazdowa i okolic, działamy jako
fundacja w ramach warszawskiej drogi kultury, czyli takiej
inicjatywy koalicyjne, która skupia organizacje zajmujące
się kulturą, ale i nie tylko. No więc od dzieciństwa
do teraz jestem tu cały czas na piechotę i cały czas
przez skarpę !

jak byście mieli taką moc niezależną, to co byście 
zmienili w Warszawie ?

Mama >
Wszystko!
Piotr >
Ja może przewrotnie odpowiem czego bym nie zmienił
w Warszawie. Nie zmieniłbym skarpy warszawskiej, a
konkretnie tego rejonu, który uwielbiam, który świetnie
znam, parku Rydza Śmigłego w szczególności...
miejsca które jest dużym parkiem, chyba największym w
Warszawie, a jednocześnie jest kompletnie nieznanym
dzikim miejscem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz