wtorek, 19 czerwca 2012

śródmieście płd. / ul.wilcza 32 / portrety





































Marta – 14 lat, Maciek – 11 lat, Michał – 12 lat.

Wcześniej mieszkaliśmy na Polnej. Potem potrzebowaliśmy większego mieszkania, bo… się urodziliśmy; rodzina się powiększyła. Teraz mieszkamy z mamą.





















Piotr Marek Kowalewski z synem Maćkiem.

W tej chwili mieszkam na Stegnach, w bloku. Natomiast rodzinnie  mieszkamy na starej kamienicy na Pięknej. Interesuję się historią miasta w tych okolicach, chciałbym też ją jakoś zachować dla przyszłości. Najwięcej wiem o kamienicy, która należała do mojego pradziadka, na ulicy Pięknej, przy Poznańskiej. Kupił on nieruchomość w roku 1936, prowadził dużą firmę wiercącą studnie, myślę, że był to dobry interes. Pod koniec lat 30-tych, w 1937 lub 1938, rozpoczął budowę domu frontowego, ale niestety wybuchła wojna i na czas wojny budowa została wstrzymana. Ale myślę że miało to też pozytywne strony, bo po powstaniu warszawskim, kiedy większość kamienic w okolicy była wysadzana lub podpalana, Niemcy – kiedy natknęli się na niedokończony dom - nie zniszczyli ani frontu, ani oficyn; na zdjęciach lotniczych z 1945 roku kamienica razem z trzema, czterema budynkami tworzą taką niezniszczoną enklawę w morzu ruin. Później budynek został przejęty przez Urząd Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który dokończył budowę, i po wielu, wielu latach udało się nam budynek odzyskać. W tej chwili staramy się doprowadzić do tego, żeby ta nieruchomość jakoś wyglądała i była dobra do mieszkania dla ludzi.



















Pani Ewa i jej wnuczka Zosia.

Mieszkałam na Wilczej 42, w państwowej kamienicy, jestem rodowitą warszawianką – ale po 41 latach przyszedł właściciel i musieliśmy opuścić dom, i teraz mieszkamy na Pradze… Praga to nie do końca Warszawa, raczej inne miasto – już po raz któryś spotykam się z takim poglądem wyrażanym przez rodowitych warszawiaków. Swego czasu babcia mojego znajomego utyskiwała, że z Warszawy – mieszkali na Jasnej – musieli przenieść się na Pragę.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz